Śląskie korzenie lubelskiego górnictwa
6 czerwca 1965 r. w otworze wiertniczym w Bogdance koło Łęcznej przewiercono pierwszy pokład węgla i pobrano próby. 10 lat później, w roku 1975 w to miejsce przyjechali górnicy ze Śląska, by rozpocząć budowę pierwszej kopalni w tym zagłębiu.
W roku 1975 po ustaleniu lokalizacji szybu S.1.1 w Bogdance przystąpiono do robót górniczych oraz robót towarzyszących w ramach których przystąpiono do wykonywania dróg dojazdowych do wsi Bogdanka oraz dróg technologicznych związanych z robotami górniczymi na powierzchni kopalni głównej.
Mieszkańcom pobliskich wsi nie śniło się nawet, że powstanie tu cała infrastruktura gospodarcza - sieć dróg, linia kolejowa, linie wysokiego napięcia, że kopalnia pomoże zbudować szkoły, przedszkola wodociągi i inne udogodnienia.Badania prowadzone na terenie przyszłego zagłębia na początku lat 70. przez lubelski Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej wykazały, że ok. 80 proc. wsi nie miało elektryczności, a jeszcze w chwili otwierania kopalni żadna ze wsi nie miała wodociągu.
Budowa kopalni prowadzona była od budowy podstawowej infrastruktury technicznej i to w dodatku w terenie gdzie w promieniu 40 km nie było żadnego zaplecza technicznego. Równocześnie tereny te zamieszkiwała ludność typowo rolnicza bez żadnej styczności z przemysłem. W tej sytuacji budowa była rzeczywiście budową pionierską realizowaną przez grupę ludzi przybyłą ze Śląska, która to grupa wzięła na swoje barki zarówno organizację zaplecza, budowę infrastruktury technicznej terenu jak i budowę kopalni.
Organizacją grupy pilotażowej zajęło się Przedsiębiorstw Robót Górniczych Mysłowice, które prowadziło tego typu roboty na wielu kopalniach śląskich, udostępniając kopalnię pod klucz z całą infrastrukturą naziemną i właśnie jemu zlecono organizację grupy pilotującej. Apetyty na pracę w Bogdance mieli różni górnicy. Najpierw przyjęto pracowników z wieloletnim stażem w górnictwie, szczególnie przy głębieniu szybów. Wieść o naborze szybko rozeszła się po Górnym, jak i po Dolnym Śląsku, po kopalniach węgla kamiennego, kopalniach rud i kopalniach soli. Przyjeżdżali więc do Mysłowic z Wałbrzycha, Lubina, Kłodawy, Inowrocławia i kopalni z okolic Katowic.
Udostępnienie kopalni ,,Bogdanka", która początkowo nosiła roboczą nazwę K-1 zaprojektowano dwoma parami szybów: szyby główne we wsi Bogdanka i szyby peryferyjne we wsi Nadrybie. Jednak głębienie szybów w polu głównym w Bogdance przebiegało z problemami i nawet dramaturgią. Warstwy karbonu wraz z pokładami węgla przewidzianymi do eksploatacji na terenie obszaru górniczego Bogdanki zalegają na głębokości poniżej 700 m. Nad karbonem zaś zalegają zawodnione warstwy jury i kredy z jeszcze bardziej niebezpiecznymi warstwami albu pomiędzy tymi warstwami, w których ciśnienie kurzawki dochodziło do 60 atmosfer. Ostatecznie głębienie szybów S.1.1 i S.1.2 zrealizowano poprzez mrożenie górotworu do głębokości 720 m. Tak głębokiego mrożenia górotworu do 1976 roku jeszcze w Polsce nie stosowano.
Źródło: nettg.pl